Polonia Minor dla Juliusza Łuciaka

Uroczyste zakończenie 28. Międzynarodowego Festiwalu Kompozytorów Krakowskich wieńczył koncert z okazji jubileuszu 90. urodzin Juliusza Łuciuka, znakomitego krakowskiego kompozytora. Podczas uroczystości w Filharmonii Krakowskiej wiceprzewodniczący Sejmiku Kazimierz Barczyk wręczył medal Polonia Minor Kompozytorowi w podziękowaniu za ponad 60 lat pracy dla szerzenia wysokiej kultury wśród Krakowian i Małopolan. Wiceprzewodniczący Barczyk  pełną ciepłych słów laudację wygłosił w imieniu społeczności naszego regionu i Samorządu Województwa.

internet_20160430_010 internet_20160430_011 internet_20160430_015

JULIUSZ ŁUCIUK (ur. 25 XII 1926 roku) to twórca, którego horyzontom estetycznym właściwie brak precedensu w skali współczesnej muzyki polskiej. Gmach swej sztuki wznosi on już od blisko sześćdziesięciu lat. I choć szczegóły owej konstrukcji mógłby już dawno uznać za wypełnione, a artystyczne ścieżki za trwale wytyczone ? Łuciuk mimo to wciąż chce szukać nowych. I tym samym stawać w miejscach, z których przesłanie twórcy byłoby widoczne jeszcze lepiej, z optymalnej perspektywy, w coraz lepszym świetle.

Kompozytor urodził się w Nowej Brzeźnicy koło Radomska, dorastał w Częstochowie, zaś swoje dorosłe życie i pracę twórczą związał z Krakowem. Z muzyką zaznajomił go ojciec, Andrzej Łuciuk, dając rozległe i mocne fundamenty pod rozwój twórczego talentu. W 1947 Łuciuk rozpoczął studia muzykologiczne na UJ oraz pianistyczne w PWSM w Krakowie, poszerzając je w 1952 także o kompozycję pod kierunkiem Stanisława Wiechowicza. Studia kompozytorskie kontynuował w Paryżu, znakomicie poszerzył także swe muzyczne horyzonty na Wakacyjnych Kursach Muzyki Nowej w Darmstadt.

Droga twórcza Juliusza Łuciuka to imponujący różnorodnością ciąg fascynacji estetycznych, oplatających mocną, od samego początku nieprzerwaną nić artystycznych i ludzkich ideałów. Jakie one są? Chyba przede wszystkim ? no właśnie? Ludzkie. Bo Łuciuk to wyznawca świętej dla niego symbiozy dwóch cnót: dobra i piękna. Pierwsza z nich objawia się w przekazie; misji niesienia radości, pocieszenia, spokoju; w potrzebie zajmowania stanowiska wobec momentów ważnych dla ludzi. Drugi z filarów tej sztuki ? piękno ? przybrał postać brzmienia, charakterystycznego i własnego, kształtowanego mocą kompozytorskiej intuicji, nieustannie mocującej się z kreatywną siłą intelektu.

Łuciuk to twórca w szerokim rozumieniu liryczny. Tę predylekcję do subtelności i poetyckiej zwięzłości wypowiedzi zwiastują już najwcześniejsze kompozycje. Do tego szczególna wrażliwość kolorystyczna, które to cechy pełen artystyczny wyraz znalazły w kompozycjach z początku lat 60., prowadząc jednocześnie estetykę twórcy w obszar awangardy i sonoryzmu. Wtedy też wziął swój początek ważny okres eksperymentów z preparowaniem fortepianu, będący po części kontynuacją sonorystycznych poszukiwań. Twórczość ta ukazała nade wszystko zadziwiającą umiejętność zręcznego kształtowania sugestywnej narracji muzycznej przy użyciu dowolnych, najskromniejszych nawet środków.
Druga połowa lat 60. oraz pierwsza lat 70. zaowocowały wielkimi poematami wokalnymi z orkiestrą, niejako przygotowującymi okres brzmieniowego bogactwa i rozmachu form scenicznych. Później nastał czas głębszego spojrzenia w sferę religijnej duchowości, a coraz częstsze czerpanie ze źródeł chorału czy neotonalnej harmonii stało się równie naturalnym elementem języka, co wcześniejsze preparowanie fortepianu ? niegdysiejsze świadectwo i symbol nowatorstwa.

Wydawać by się mogło, że koncentracja na twórczości religijnej, w znacznej mierze chóralnej, oraz świadomy wybór brzmieniowości neoimpresjonistycznej, nie zwiastuje już istotniejszych przewartościowań twórczych. A jednak kompozytor zaprzeczył temu domniemaniu, sięgając w latach 2004?2010 po tekst Tryptyku rzymskiego Jana Pawła II. Odtąd znacznemu wyeksponowaniu uległ walor brzmieniowo-poetyckiej kontemplacji, wnosząc ze sobą pierwiastek transcendentnej modlitewności, a jednocześnie nawiązując do estetyki sonoryzmu.
Ostatnie lata przyniosły tymczasem kolejną ewolucję. Horyzont religijnej przestrzeni wyrazowej przerodził się w poetykę metafizyczną, umiejscawiającą człowieka w całej rozciągłości między wymową gorzkiej łzy cierpienia a czasoprzestrzennym, boskim bezmiarem kosmosu. W tak ujęte twórcze przesłanie wpisuje się Spełnienie na trio smyczkowe, kameralne oratorium Omaggio a L?Aquila czy niedawno prawykonane oratorium Jan Długosz ? Dziejopisarz Polski.

za www.filharmonia.krakow.pl